Oto jakie obrazy powstały „same” z setek plam i chlapnięć farby na sztalugach i paletach pracowni przez całe lata. Wystarczy je tylko wyłapać i mamy inspirujące malarskie kompozycje!
Poątkowy wieczór w pracowni należał do czterech dzielnych dziewczyn – 10 letniej Ani, 4-letniej Poli, 6-letniej Wandy i 11-letniej Karoliny. Dziewczyny pracowały dzielnie i raz jeszcze udowodniły, że najmłodsi potrafią !
Ostatnio pani dr Daria Rzepiela prowadziła w pracowni zajecia projektowe z modelowaniem papieru. Oto tylko kilka próbek tego co działo się na stole projektowym…
Dzisiaj na zajęciach pracowaliśmy z Agnieszką węglem. Pejzaż. Na zdjęciu prezentacja szybkiego wykonania tafli wody – najpierw roztarcie węgla całą dłonią, szybkie pionowe linie odbić drzew, szybkie poprzeczne ruchy twardą gumką dla oddania fal na wodzie. I gotowe w 1 minutę 🙂
Dziś miał miejsce pierwszy, historyczny plener na Placu Matejki przed naszą Pracownią! Urok Placu, majowa zieleń i słoneczne sobotnie południe stworzyły cudowny klimat do rysowania!
Taki „pejzaż” powstał samoczynnie ze śladów i plam farby na jednej z desek do rysowania, do której przyczepiamy papiery na sztaludze. Potrzeba było kilku lat i przypadkowych chlapnięć i zacieków farby. Inspirujące, prawda?
Kiedy wszyscy wyszli już dzisiaj wieczorem z pracowni i zgasiłem światło, nastał taki oto niezwykły klimat… Takie chwile powodują, że staję w ciszy i patrzę w zachwycie.
Pozdrawiam! Tomek Wełna